Przedstawiciele rządu od pewnego czasu potwierdzają, że od 2018 roku PIT i ZUS zostaną zlikwidowane. Zamiast nich zostanie wprowadzony tzw. “jednolity podatek”. Nie opublikowano jeszcze szczegółów, ale już dziś można spróbować odpowiedzieć na ważne pytania.

Kto zapłaci mniej po wprowadzeniu „jednolitego podatku”?

Jak wskazał niedawno szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, Henryk Kowalczyk “na razie nie będziemy podawać żadnych stawek. Trzeba je dobrze skalibrować, a będzie to możliwe dopiero na końcowym etapie”.

Kluczowe jest również stwierdzenie ministra, że “stawki poszczególnych składowych nowego jednolitego podatku się zmienią, zmienią się też obciążenia dla różnych grup Polaków, jednak ostatecznie wpływy budżetowe mają pozostać na dotychczasowym poziomie”.

Zapewnienie o pozostawieniu obciążeń na tym samym poziomie wprawdzie napawa optymizmem, jednakże trzeba pamiętać, że przy okazji wprowadzenia nowej daniny, rząd planuje podnieść kwotę wolną od opodatkowania. Skutki podniesienia kwoty wolnej do 8 tys. zł szacuje się na zmniejszenie wpływów budżetowych o 20 mld zł rocznie.

Kto ma to sfinansować? “Bogaci”.

Po likwidacji PIT i ZUS “bogaci” zapłacą więcej

Nie wiadomo jeszcze kto zostanie uznany za “bogatego”. Niektórzy przyjmują, że “bogatym” jest ten kto wpada do tzw. drugiego progu podatkowego, czyli osiąga dochód ok 7 tys. zł miesięcznie. Jak na polskie warunki jest to całkiem sporo, ale należy pamiętać, że w Luksemburgu właśnie tyle wynosi próg ubóstwa. Na pewno więcej zapłacą ci, którzy dziś korzystają z ograniczenia podstawy wymiaru ZUS (dochody większe niż 121 650 zł rocznie, czyli ok 10 tys. miesięcznie).

Jednolitym podatkiem mają też zostać objęcie samozatrudnieni. Wprawdzie ci gorzej zarabiający mają płacić mniej, ale Ci którzy osiągają wyższe dochody, mogą zapłacić więcej. Jak wskazywał jakiś czas temu wiceminister pracy, Marcin Zieleniecki, intencją jest aby „samozatrudnieni płacili składki ZUS od pełnego przychodu, a nie – tak jak obecnie – w zryczałtowanym wymiarze 1030 zł”. (money.pl, 02.12.2015 r. ).

Szczególnie niepokojące jest odniesienie do przychodu a nie do dochodu. Nowe regulacje mogą uderzyć szczególnie w te branże, które mają wprawdzie duże przychody, ale dochody już małe, ze względu na niskie marże. Dodatkowo powstaje pytanie, co z ryczałtowcami? Czy też zapłacą więcej?

Czy emerytury spadną?

Minister Kowalczyk twierdzi, że „elementy podatkowe i ubezpieczeniowe będą wyodrębnione. Część podatkowa daniny pójdzie do jednego wspólnego worka, natomiast część oszczędnościowa, czyli składki emerytalne, będą przypisane do człowieka. Rzecz w tym, że ich pobór będzie wspólny.”

Z wypowiedzi tej wynika, że mimo wspólnego poboru. składki ZUS będą dalej ewidencjonowane. Kwestia naliczania emerytur nie powinna się zatem zmienić. Pojawia się pytanie, czy rządzący będą w stanie oprzeć się pokusie likwidacji indywidualnych kont emerytalnych i wprowadzeniu tzw. emerytury obywatelskiej, równej dla wszystkich, bez względu na wartość wpłaconych składek.

Taki system równiej emerytury obywatelskiej popiera m. in. wiceminister Morawiecki, wskazując że “wszyscy Polacy mieliby mieć równe świadczenia. Jestem zwolennikiem modelu kanadyjskiego, gdzie państwo gwarantuje wypłatę godnej, równej emerytury”. Równa emerytura oznaczać będzie dopłatę przez płacących wyższe składki na rzecz “biednych”.

Widząc determinację rządu do wprowadzenia nowych przepisów,  a także mając na uwadze to, że pomysły wprowadzenia jednolitego podatku forsowała w kampanii wyborczej jedna z partii opozycyjnych, kwestię wprowadzenia nowego podatku mamy już przesądzoną. Pozostaje nam śledzić procesy ustawodawcze i mieć nadzieję, że nowe regulacje wprowadzą więcej pożytku niż szkody.

Porozmawiajmy o Twoich wyzwaniach

Świadczymy usługi w zakresie Rząd zapowiada likwidację PIT i ZUS

Skontaktujemy się z Tobą w najbliższym dniu roboczym aby porozmawiać o Twoich potrzebach i dopasować do nich naszą ofertę.

Pole zawiera niedozwolone znaki

Poproś o kontakt

Niniejsza publikacja została sporządzona z najwyższą starannością, jednak niektóre informacje zostały podane w formie skróconej. W związku z tym artykuły i komentarze zawarte w „Newsletterze” mają charakter poglądowy, a zawarte w nich informacje nie powinny zastąpić szczegółowej analizy zagadnienia. Wobec powyższego Grant Thornton nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe w wyniku czynności podjętych lub zaniechanych na podstawie niniejszej publikacji. Jeżeli są Państwo zainteresowani dokładniejszym omówieniem niektórych kwestii poruszonych w bieżącym numerze „Newslettera”, zachęcamy do kontaktu i nawiązania współpracy. Wszelkie uwagi i sugestie prosimy kierować na adres jacek.kowalczyk@pl.gt.com.