Przyjęty przez rząd pakiet deregulacyjny miał być powrotem do wolnościowego ducha przedsiębiorczości. Choć wiele z tych propozycji należy ocenić pozytywnie, to jako całość reforma rozczarowuje.
Kiedy wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiadał prace nad Konstytucją Biznesu, czyli pakietem ustaw ułatwiających życie przedsiębiorcom i wzmacniających ich pozycję w kontaktach z urzędami, nie brakowało porównań do słynnej ustawy Mieczysława Wilczka, która w 1988 r. drastycznie ograniczała regulacje dotyczące działalności gospodarczej, opierając się na haśle „co nie jest zabronione, jest dozwolone”.
14 listopada 2017 r. Rada Ministrów przyjęła projekty ustaw składających się na Konstytucję Biznesu i przekazała ją do prac w Sejmie. Co z nich wynika? Jak pokazuje raport Konstytucja Biznesu – ułatwienia dla firm czy pobożne życzenia? przygotowany przez ekspertów Grant Thornton, reforma rozczarowuje. Wydaje się, że rzeczywistość zweryfikowała ambitne plany sprzyjających biznesowi polityków, ponieważ proponowany przez rząd kształt reformy jest znacznie mniej daleko idący, niż można było mieć nadzieję. O przełomie na miarę „ustawy Wilczka” z pewnością nie może być mowy.
9 najważniejszych zmian, jakie zakłada Konstytucja Biznesu
Eksperci Grant Thornton wyłonili 9 najważniejszych – ich daniem – zmian, jakie zakłada Konstytucja Biznesu. Każdą ze zmian ocenili w skali od 1 do 5 pkt, gdzie 1 to negatywna ocena, 3 – neutralna, a 5 – pozytywna. Najwyższą notę w tym zestawieniu otrzymało rozszerzenie uprawnienia do stanowienia prokury na osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą (ocena 5 pkt), natomiast najsłabiej oceniono zapowiadane pierwotnie ograniczenia w kontrolach przeprowadzanych wśród firm przez instytucje publiczne (ocena 1), ponieważ w tym praktyce żadne nowe ułatwienia czy uprawnienia dla firm nie są w ramach reformy wprowadzane.
Doradca w Departamencie Doradztwa Grant Thornton
Prawodawca, co prawda, od 1 stycznia 2017 r. wprowadził korzystne dla przedsiębiorców ograniczenia w kontrolach, np. przewidujące, że kontrolę można przeprowadzić dopiero po analizie prawdopodobieństwa naruszenia prawa przez przedsiębiorcę lub zakazujące przeprowadzania ponownej kontroli przez ten sam organ w zakresie już kontrolowanym. Niemniej jednak, przewidział tyle wyjątków, że w praktyce nowe przepisy nie gwarantują przedsiębiorcom żadnej ochrony. Niestety, Prawo Przedsiębiorców praktycznie kopiuje dotychczasowe zapisy, uporządkowując jedynie aktualne regulacje. Ograniczenia kontroli w dalszym ciągu pozostaną więc wyłącznie teoretyczne.
Według raportu, Konstytucja Biznesu – choć zawiera wiele zapisów korzystnych przedsiębiorców – nie daje istotnych nadziei na to, że nastąpi znaczące ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej oraz że zmieni się praktyka urzędów wobec przedsiębiorców.
Partner Zarządzający Departamentem Doradztwa w Grant Thornton
Zasadniczo Konstytucja Biznesu wychodzi naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców, ponieważ deklarowane w niej hasła przyjaznego, jasnego prawo i jego stanowienia opartego na dialogu są godne pochwały. Problem w tym, że propozycje zawarte w Konstytucji nie stanowią nowej jakości w stosunku do obecnie istniejących regulacji. Jednocześnie – innymi ustawami – państwo wciąż nakłada na przedsiębiorców nowe obowiązki. Jeśli chcemy więc ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie działalności, potrzebne są faktyczne działania rządu na korzyść firm oraz – w konsekwencji – zmiana mentalności urzędników.
Czytaj raport:
Konstytucja Biznesu
(.pdf, Rozmiar: 449,67 KB)