Tarcza Finansowa ma dwie ogromne zalety – czas i „cash”. Po pierwsze, daje firmom istotną dawkę płynności, a tego firmy obecnie najbardziej potrzebują. Po drugie, może być udzielona bardzo szybko, a więc przez internet, bez zbędnej biurokracji.
Komentuje: Tomasz Wróblewski, Partner Zarządzający Grant Thornton
Pamiętajmy, że pomoc ta jest skierowana do firm, które odnotowały w ostatnim czasie spadek obrotów o 25 proc.
To potężny ubytek przychodów i oznacza, że taka firma praktycznie już walczy o przetrwanie, a więc – używając metafory medycznej – mówimy tu o przypadku pacjenta, który leży już na IOIM-ie i pilnie (czas) potrzebuje on tlenu (płynności). Taki szybki zastrzyk płynności, jaki proponuje Tarcza Finansowa, może więc być w tej sytuacji jedynym możliwym ratunkiem.
Czy tak rzeczywiście będzie w praktyce? To zależy od szczegółów, to znaczy od tego, w ciągu ilu dokładnie dni w praktyce pieniądze trafią do firm oraz jakiej jakości będzie podawany im „tlen”, a więc jakie szczegółowo będą warunki tych pożyczek, np. jakie będzie konkretnie oprocentowanie, na jakich warunkach będzie wymagana spłata, czy jakie dokładnie będą wymagania dotyczące utrzymania miejsc pracy. Te szczegóły są bardzo ważne i tak naprawdę zdecydują o skuteczności Tarczy Finansowej.
Warto też zwrócić uwagę, że rząd próbuje odpowiedzieć na potrzeby dużych firm.
Dotychczasowe działania były skoncentrowane na wsparciu mikro i małych firm. Tymczasem warto pamiętać, że „odtworzenie” dużej firmy, np. fabryki, która w razie utraty płynności może mierzyć się z całą procedurą upadłościową, wypadnięciem z globalnych łańcuchów dostaw i jej powrót do normalności to bardzo trudny, a czasami niewykonalny, proces. Firma, w której rozpoczął się proces upadłości albo konkurencja przejął kluczowe kontrakty globalne, może już się z tego nie podnieść. Adresowanie pomocy również do dużych firm jest w związku z tym ze wszech miar konieczne.
Komentuje: Tomasz Mleczak, Menedżer Grant Thornton
Tarcza Finansowa ma być kolejnym wsparciem dla polskich przedsiębiorców.
Każda pomoc Państwa jest w chwili obecnej na wagę złota. Czasu na pomoc jest jednak coraz mniej, gdyż coraz więcej przedsiębiorstw, które wpadły w trudności finansowe, zmierza w kierunku upadłości. Premier wspominał w trakcie telekonferencji, że pieniądze muszą jak najszybciej trafić na konta przedsiębiorców. Takie działanie jest faktycznie kluczowe dla powodzenia całego planu pomocy.
Z zapowiedzi Premiera wynika, że w odróżnieniu od poprzednich obszarów wsparcia, które skupiały się przede wszystkim na ograniczeniu obciążeń podatkowych, teraz do przedsiębiorców mają trafić dużo większe pieniądze które pozwolą na pokrycie bieżących wydatków. W głównej mierze chodzi o zapewnienie pracodawcom środków na wypłatę pensji dla pracowników w tym czasie, gdy możliwość prowadzenia działalności jest istotnie ograniczona.
Środki mają być przekazywane przedsiębiorcom w postaci subwencji.
Z czego znaczna część ma podlegać umorzeniu po spełnieniu odpowiedników warunków. Spłata pozostałej części ma się rozpocząć po 12 miesiącach, co powinno pozwolić ustabilizować sytuację tych firm, które przetrwają ten najtrudniejszy okres. W tym momencie brak jeszcze szczegółowych zapisów dotyczących warunków umorzenia, jednak można się spodziewać że będą one powiązane z faktem prowadzenia działalności, utrzymaniem miejsc pracy oraz osiąganymi wynikami finansowymi. W zależności od rozmiaru przedsiębiorstw oraz ich kondycji finansowej subwencja będzie umarzana nawet w 75%.
Kwoty wsparcia, które teraz mogą zostać przyznane poszczególnym firmom, są już znacznie wyższe i mogą stanowić realne wsparcie dla przedsiębiorców.
W odróżnieniu od proponowanej wcześniej pożyczki dla mikroprzedsiębiorców w wysokości 5 tys. złotych wspominana obecnie kwota subwencji na poziomie 324 tys. złotych może już robić wrażenie. Małe i średnie firmy mogą z kolei liczyć na wsparcie w postaci subwencji do kwoty 3,5 mln złotych. Natomiast duże przedsiębiorstwa mogą liczyć łącznie na bezzwrotne wsparcia w kwocie 12 mld złotych. To są już zupełnie inne kwoty, niż te o których była mowa wcześniej.
Premier wspominał również o maksymalnym uproszczeniu formalności związanych z uruchomieniem środków dla przedsiębiorców.
To również ruch w dobrą stronę. Jeżeli faktycznie uda się przekazać środki dla przedsiębiorców na podstawie oświadczeń składanych on-line, będzie to olbrzymie uproszczenie w porównaniu ze wsparciem proponowanym w ramach pierwsze Tarczy Antykryzysowej. Zamiana stosu dokumentów koniecznych do uzyskania pomocy na oświadczenie składane drogą elektroniczną pozwoli wielu firmom znacznie przyspieszyć proces pozyskania środków pomocowych. A w chwili obecnej to właśnie czas jest kluczowy by utrzymać płynność przedsiębiorców i całej gospodarki.
Sprawdź Koronawirus – usługi pomocowe Grant Thornton