System odwrotnego obciążenia ma na celu zapobieganie oszustwom podatkowym. Stosowany jest w wielu krajach, w różnych branżach i nierzadko spełnia swoją rolę. Niestety jednocześnie stanowi też duże wyzwanie dla podatników, którzy muszą odpowiednio zakwalifikować świadczenie. Co istotne, ostrożność w tym zakresie zachować musi zarówno sprzedający, który wystawia fakturę, jak i nabywca. Przekonał się o tym węgierski podatnik, a jego uczciwość nie przekonała nawet Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Błąd sprzedawcy, błędem również nabywcy
W kwietniu 2017 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok, z którego jednoznacznie wynika, że odpowiedzialność za prawidłowe rozliczenie podatku w związku z podleganiem świadczenia mechanizmowi odwrotnego obciążenia ciąży nie tylko na sprzedawcy, ale i na nabywcy. W wyroku C-564/15 TSUE uznał, że zasady neutralności podatkowej i proporcjonalności należy interpretować w ten sposób, że nie sprzeciwiają się one odmowie prawa do odliczenia podatku VAT w sytuacji, gdy został on nienależnie zapłacony sprzedawcy na podstawie wystawionej faktury, podczas gdy transakcja podlegała mechanizmowi odwrotnego obciążenia, nawet jeżeli sprzedawca uiścił ów podatek na rzecz skarbu państwa.
Węgierski podatnik nabył towar w drodze licytacji elektronicznej zorganizowanej przez krajowe organy podatkowe. Sprzedający wystawił fakturę uwzględniającą VAT od tej transakcji, podatek naliczył zgodnie z zasadami mającymi zastosowanie do zwykłego opodatkowania. Nabywca ów podatek uiścił na rzecz sprzedającego, a ten z kolei odprowadził go do budżetu. Konsekwencją błędu formalnego po stronie sprzedawcy w związku z brakiem zastosowania mechanizmu odwrotnego obciążenia była odmowa nabywcy prawa do odliczenia podatku VAT oraz nałożenie sankcji 50%.
Sąd węgierski jednak powziął wątpliwość, czy w okolicznościach, gdy ustalono, że nie miało miejsce przestępstwo podatkowe, działanie stron transakcji nie miało na celu uzyskanie korzyści podatkowych i budżet nie doznał uszczerbku, sankcje wymierzone nie są niewspółmierne do wagi naruszenia. Wątpliwość ta częściowo okazała się słuszna.
Można się było spodziewać, że TSUE uzna, że niewłaściwy sposób opodatkowania transakcji obciąża również nabywcę, skoro ten może wnieść przeciwko sprzedawcy powództwo cywilne o zwrot nienależnego świadczenia. Nie dochodzi zatem do naruszenia zasad neutralności i proporcjonalności podatku. Ciekawostką jest to, że TSUE jednocześnie uznał, że w okolicznościach, gdy nie doszło do przestępstwa i zachowane zostały wpływy do skarbu państwa, nałożenie na podatnika sankcji wynoszącej 50% kwoty VAT mającej zastosowanie do spornej transakcji wydaje się nieproporcjonalne, z zastrzeżeniem, że zbadanie tego należy do sądu właściwego dla państwa węgierskiego.