Kiedy powstaje przychód podatkowy?
W chwili obecnej, w szczególności w działalności gospodarczej, za przychód uważa się kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane. Przychód do opodatkowania mamy więc już w momencie wystawienia faktury czy dostawy towaru lub wykonania usługi, niezależnie od tego, czy kontrahent nam zapłacił czy też nie.
Co prawda, już teraz funkcjonuje mechanizm zabezpieczający przedsiębiorców. Jeśli nie otrzymamy zapłaty przez 90 dni, licząc od terminu płatności wskazanego na fakturze, możemy skorzystać z tzw. ulgi na złe długi i skorygować przychód. Jednak rozwiązanie to nie jest idealne.
Po pierwsze, skorygować przychód możemy dopiero po wspomnianych 90 dniach, a zatem do czasu takiej korekty przedsiębiorca wykazuje przychód do opodatkowania, w zależności od sposobu rozliczenia z fiskusem, więc może być zobowiązany do zapłaty zaliczki na podatek od tej kwoty lub podatku. Po drugie, z ulgi na złe długi nie zawsze można skorzystać. Nasz wierzyciel nie może być w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego lub likwidacji, nie mogły minąć 2 lata, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym wierzyciel wystawił fakturę lub zawarł umowę, a transakcja musiała dotyczyć podatników, których przychody są opodatkowane w Polsce, a więc w przypadku nierzetelnych kontrahentów zagranicznych z tego rozwiązania nie można skorzystać.
Kasowy PIT – dla kogo?
Zgodnie z przedstawionym projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne możliwość wyboru kasowej metody rozliczania przychodów i kosztów, tzw. kasowego PIT, mieliby przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą w niewielkich rozmiarach. Byłby to zatem fakultatywny sposób rozliczenia.
Zgodnie z projektem kasowego PIT nie będą mogli z kolei wybrać przedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi rachunkowe.
Ministerstwo proponuje, by prawo wyboru kasowego PIT mieli podatnicy osiągający przychody z działalności gospodarczej opodatkowane podatkiem dochodowym od osób fizycznych na ogólnych zasadach według skali podatkowej lub tzw. podatkiem liniowym oraz podatnicy opłacający od przychodów z działalności gospodarczej zryczałtowany podatek dochodowy w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.
Kasowy PIT – na czym polega?
Projekt MF przewiduje, że dzięki kasowemu PIT uprawnieni przedsiębiorcy będą płacić podatek dochodowy od osób fizycznych dopiero po faktycznym otrzymaniu zapłaty za wydany towar albo wykonaną usługę oraz potrącać koszty uzyskania przychodów w dacie zapłaty za otrzymany towar lub wykonaną usługę. Po upływie 2 lat, licząc od dnia wystawienia faktury, rachunku albo zawarcia umowy, podatnik będzie obowiązany rozpoznać przychód z działalności gospodarczej, nawet jeżeli nie otrzyma od kontrahenta zapłaty za wydany towar lub wykonaną usługę.
Dodano, że ten sposób rozliczenia znajdzie zastosowanie wyłącznie do transakcji pomiędzy przedsiębiorcami (tzw. B2B), tj. przychód i koszty uzyskania przychodów podatnik będzie rozpoznawał w sposób kasowy, gdy stroną transakcji będzie inny przedsiębiorca.
Kasowy PIT – wady i zalety
Na pełną ocenę tych rozwiązań należy poczekać do czasu przedstawianie przez Ministerstwo projektu ustawy i konkretnych zapisów, ale już teraz można stwierdzić, że nie będzie to rozwiązanie dla wszystkich, i nie będzie ono wolne od wad.
Kasowy PIT będą mogli wybrać tylko przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą i tylko wówczas, gdy przychody z poprzedniego roku nie przekroczą limitu 500 tys. zł. PIT kasowy będzie można zastosować jedynie w transakcjach z przedsiębiorcami, a jednocześnie trzeba pamiętać, w takim przypadku nie tylko przychody, ale i koszty trzeba będzie rozliczyć kasowo. To wydaje się dużym minusem tego rozwiązania. Oznacza bowiem, że nie skorzystają z niego drobni producenci i wytwórcy, właśnie ze względu na trudność rozliczania kasowo kosztów w stanie surowców, zapasów, towarów w korelacji z przychodem osiągniętym również według metody kasowej zasadzie kasowej.
Z tych samych względów nie wybiorą takiego rozwiązania również ci przedsiębiorcy, których kontrahentami są zarówno osoby fizyczne jak i osoby prawne. Podział wielu kategorii kosztów na koszty związane z transakcjami B2B (które należy rozliczyć kasowo), oraz kosztów związanych z transakcjami B2C (których nie będzie można rozliczyć kasowo) będzie nie lada wyzwaniem.
Również zapis, iż po upływie 2 lat, licząc od dnia wystawienia faktury, rachunku albo zawarcia umowy, podatnik będzie obowiązany rozpoznać przychód z działalności gospodarczej, nawet jeżeli nie otrzyma od kontrahenta zapłaty za wydany towar lub wykonaną usługę, oznacza pułapkę dla tych przedsiębiorców, gdyż w praktyce jest jedynie odroczeniem terminu zapłaty podatku.
Najbardziej z tego rozwiązania skorzystają przedsiębiorcy świadczący usługi, którzy w swojej działalności ponoszą stosunkowo niewiele kosztów, albo rozliczają się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.