Chwiejność polskiego systemu prawnego bije kolejne historyczne rekordy. W III kwartale 2015 r. w życie weszło 6548 stron maszynopisu nowego prawa. To o 13,2 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku – wynika z najnowszej aktualizacji „Barometru stabilności otoczenia prawnego w Polsce”, czyli cyklicznego badania prowadzonego przez Grant Thornton.

Firma audytorsko-doradcza Grant Thornton w lutym 2015 r. zainaugurowała swój autorski projekt badawczy „Barometr stabilności otoczenia prawnego w polskiej gospodarce”, w ramach którego monitoruje na bieżąco chwiejność polskiego systemu prawnego.

Najnowsze wyniki badania pokazują, że polskie państwo bije kolejne rekordy w produkcji prawa. W III kwartale 2015 r. przyjęto w naszym kraju 6548 stron maszynopisu aktów prawnych, czyli o 13,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Co więcej, tempo, w jakim w Polsce produkuje się prawo, silnie przyspiesza. W I kwartale 2015 r. odnotowaliśmy wzrost o 5,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, w II kwartale dynamika ta przyspieszyła do 9,1 proc., a teraz – jak wspomnieliśmy – sięga ona już 13,2 proc.

Oznacza to, że Polska jest bliska pobicia kolejnego historycznego rekordu produkcji prawa. Jeśli utrzymany zostanie przyrost z pierwszych trzech kwartałów 2015 r., to w całym 2015 r. wejdzie w życie 28018 stron nowego prawa, a więc o 2383 stron więcej niż przed rokiem. A przecież już z zeszłym roku Polska wyprodukowała najwięcej stron nowych przepisów w historii (a przynajmniej od 1918 r., odkąd zebraliśmy dane).

Partner Zarządzający Grant Thornton w Polsce

Tomasz Wróblewski

"Przypominam, że liczymy jedynie akty prawne najwyższej rangi, a więc ustawy i rozporządzenia. A przecież to tylko część przepisów, które nakładane są na obywateli i podmioty gospodarcze. Do tego dochodzą dziesiątki tysięcy stron innych, mniej istotnych przepisów tworzonych przez organy państwowe i Unię Europejską."

Z badań firmy Grant Thornton wynika, że obecnie na samo czytanie wszystkich nowych aktów prawnych najwyższej rangi, statystyczny obywatel lub przedsiębiorca musiałby poświecić codziennie już 3 godziny i 55 minuty (nie licząc czasu na interpretowanie tych zmian i dostosowywanie się do nich). To o 29 minut więcej niż przed rokiem. Zmian w polskim prawie jest więc obecnie tak dużo, że w praktyce polscy obywatele i przedsiębiorcy nie są fizycznie w stanie się tym zmianom podporządkować. A to oznacza, że są niejako systemowo narażeni na ryzyko łamania prawa, a więc grozi im niezawiniona kara.

Kiedy rok temu rozpoczynaliśmy nasz projekt monitorowania produkcji prawa w Polsce, okazało się, że sięgała ona wówczas bardzo wysokich, absolutnie rekordowych historycznie poziomów. Okazuje się, że od tego czasu sytuacja jeszcze znacząco się pogorszyła, tzn. w bieżącym roku prawdopodobnie znowu pobijemy – i to z dużą nadwyżką – ubiegłoroczny rekord. Zmierzamy więc nadal w złą stronę, w dodatku z coraz większą prędkością.

Zwłaszcza okres przedwyborczy sprzyja nadprodukcji prawa w Polsce. W samym wrześniu, w ciągu trzech dni głosowań, Sejm uchwalił 65 odrębnych ustaw. To kolejny rekord – jeszcze nigdy w historii polskiego prawodawstwa jeden miesiąc nie obfitował w taki przyrost przepisów prawa.

Okres przedwyborczy sprawił, że w ostatnich miesiącach przetoczyła się przez Sejm prawdziwa lawina nowych przepisów. W trakcie trzech dni głosowań posłowie uchwalili 65 odrębnych, często bardzo skomplikowanych i obszernych aktów prawnych. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że dostaliśmy w ten sposób kolejną, ogromną porcję legislacyjnych niedoróbek, czyli ustaw pisanych na kolanie, które wprowadzają więcej szkód niż pożytku do systemu prawnego.
W przypadku prawa stanowionego w polskim parlamencie jakość jest stałym problemem. Przy takiej górze przepisów, jak ta wyprodukowana w ostatnim czasie, problemem ten zapewne się nasilił. W konsekwencji pewnie otrzymamy nie tylko dużo nowego prawa, ale i w kiepskiej jakości. Bo co nagle, to po diable.

Wyniki badań prowadzonych w ramach projektu „Barometr stabilności otoczenia prawnego w polskiej gospodarce” na bieżąco, raz na kwartał, prezentowane są na stronie BarometrPrawa.pl. Jest to swoisty monitoring chwiejności polskiego systemu prawnego – inicjatywa społeczna podobna do licznika długu publicznego, stworzonego przez Leszka Balcerowicza. Zachęcamy do odwiedzania tej strony.

Zachęcamy również do zapoznania się z raportem „Legislacyjna burza szkodzi polskim firmom”, który otwierał badania Grant Thornton nad chwiejnością polskiego prawa.

Porozmawiajmy o Twoich wyzwaniach

Świadczymy usługi w zakresie Produkcja prawa znowu przyspieszyła

Skontaktujemy się z Tobą w najbliższym dniu roboczym aby porozmawiać o Twoich potrzebach i dopasować do nich naszą ofertę.

Pole zawiera niedozwolone znaki

Nieprawidłowy format. Wprowadź twojadres@twojadomena.pl lub nr telefonu: XXXXXXXXX.

Skontaktuj się

Jacek Kowalczyk

Dyrektor, Marketing i PR

Skontaktuj się

Jacek Kowalczyk

Dyrektor, Marketing i PR

Poproś o kontakt

Niniejsza publikacja została sporządzona z najwyższą starannością, jednak niektóre informacje zostały podane w formie skróconej. W związku z tym artykuły i komentarze zawarte w „Newsletterze” mają charakter poglądowy, a zawarte w nich informacje nie powinny zastąpić szczegółowej analizy zagadnienia. Wobec powyższego Grant Thornton nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe w wyniku czynności podjętych lub zaniechanych na podstawie niniejszej publikacji. Jeżeli są Państwo zainteresowani dokładniejszym omówieniem niektórych kwestii poruszonych w bieżącym numerze „Newslettera”, zachęcamy do kontaktu i nawiązania współpracy. Wszelkie uwagi i sugestie prosimy kierować na adres jacek.kowalczyk@pl.gt.com.

Artykuły z kategorii: Barometr prawa

Zobacz wszystkie