W 2015 r. w Polsce weszło w życie 29,8 tys. stron maszynopisu nowego prawa, czyli najwięcej przynajmniej od 1918 r. i o 16 proc. więcej niż w rekordowym roku 2014 – wynika z szacunków firmy Grant Thornton. Polska produkuje 56-krotnie więcej prawa niż Szwecja.
Kluczowe wnioski
- W 2015 r. w życie weszły w Polsce 2372 ustawy i rozporządzenia. Łącznie miały one 29,8 tys. stron maszynopisu, co jest równe „wieży” dokumentów o wysokości 2,9 metra
- Aby zapoznać się z nowymi przepisami, przedsiębiorca powinien każdego dnia roboczego przeczytać 119 stron nowych aktów prawnych i poświęcić na to 3 godziny 59 minut pracy
- Jeśli utrzymamy przyrost z I półrocza, to w całym 2015 r. wejdzie w życie 27480 stron nowego prawa, a więc o 1846 stron więcej niż przed rokiem.
- Żadne państwo w Unii Europejskiej nie produkuje tyle prawa, co Polska. W latach 2012-2014 weszło w naszym kraju w życie 56-krotnie więcej przepisów niż w Szwecji
Jednym z najważniejszych czynników, który wpływa na dynamikę rozwoju gospodarek, jest panujące w nich prawo – nie tylko jego jakość, ale też stabilność. Duża zmienność prawa nie tylko utrudnia bowiem prowadzenie działalności gospodarczej, ale też naraża przedsiębiorców i zarządy firm na odpowiedzialność karną i administracyjną za łamanie prawa. Żeby mierzyć skalę zmienności prawa, firma audytorsko-doradcza Grant Thornton uruchomiła rok temu swój „Barometr otoczenia prawnego w polskiej gospodarce”, czyli projekt badawczy, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak dużo prawa aktualnie się w Polsce produkuje.
W ramach tego projektu firma Grant Thornton ma przyjemność zaprezentować raport „Polska liderem w produkcji prawa w Unii Europejskiej”, w którym podsumowujemy produkcję prawa w 2015 r. oraz prezentujemy porównanie Polski z pozostałymi 27 krajami Unii Europejskiej.
Liczba stron nowych aktów prawnych
Choć już rok 2014 był rekordowy pod względem produkcji prawa, to w 2015 r. wzrosła ona o 16 proc. Obecnie przedsiębiorca lub konsument, który chciałby być na bieżąco ze zmianami legislacyjnymi, musiałby każdego dnia roboczego czytać średnio 119 stron nowych aktów prawnych i poświęcać na to codziennie pół dnia roboczego, a dokładnie 3 godziny i 59 minut. Jeśli dodać do tego czas potrzebny na przeczytanie tekstów źródłowych (tekstów jednolitych ustaw, w których wprowadzane są zmiany), a także interpretacje podatkowe (rocznie wydawanych jest ich ponad 30 tys.) i najważniejsze orzeczenia sądowe, przedsiębiorca mógłby na czytanie zmian prawnych poświęcać cały swój czas.
Jak wynika z szacunków Grant Thornton, gdyby każda 4,02 mln osób prowadzących w Polsce działalność gospodarczą wydrukowała przepisy, które weszły w życie w 2015 r., i gdyby wszyscy ci przedsiębiorcy ułożyli te dokumenty jeden na drugim, powstałaby z tego wieża o wysokości prawie 12 tys. km, a do wyprodukowania tak dużej ilości papieru trzeba by wyciąć 11 milionów drzew.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że prawo musi być zmieniane, bo świat wokół nas się zmienia i system prawny musi za tymi zmianami nadążyć. Poza tym, w przepisach jest mnóstwo błędów i luk, więc trzeba te braki naprawiać, produkując nowe ustawy. Dlatego rozumiemy starania legislatorów, by naprawiać polskie prawo i doceniamy ich dobre intencje. Jednak mamy przekonanie, że skala produkcji prawa w Polsce jest już zdecydowanie za duża i zwyczajnie wymknęła się polskiemu państwu spod kontroli – mówi Tomasz Wróblewski.
Choć pierwotnie projekt „Barometr otoczenia prawnego…” miał koncentrować się na mierzeniu produkcji prawa w Polsce, to w tym roku został dodatkowo poszerzony o rozbudowany kontekst międzynarodowy – firma Grant Thornton sprawdziła, jak wygląda zmienność prawa we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Okazuje się, że w latach 2012-2014 Polska wprowadziła w życie 56-krotnie więcej regulacji niż Szwecja, 43-krotnie więcej niż Belgia i 2-krotnie więcej niż Węgry. Nieznacznie (o 5 proc.) wyprzedziliśmy w produkcji prawa nawet słynące z rozbudowanej biurokracji Włochy.
To porównanie międzynarodowe jednoznacznie potwierdza naszą tezę, że produkcja prawa w Polsce wymknęła się spod kontroli – mówi Tomasz Wróblewski.
Polska liderem produkcji prawa w UE
(.pdf, Rozmiar: 2,20 MB)