Legislacyjna maszyna w Polsce znowu nabiera tempa. W III kwartale 2016 r. weszło w życie 7816 stron maszynopisu nowych aktów prawnych, czyli aż o 19,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Prawie pewne jest, że w 2016 r. znowu pobity zostanie rekord produkcji prawa w Polsce.

Firma audytorsko-doradczo-outsourcingowa Grant Thornton w lutym 2015 r. zainaugurowała swój autorski projekt badawczy „Barometr stabilności otoczenia prawnego w polskiej gospodarce”, w ramach którego monitoruje zmienność polskiego systemu prawnego. Sprawdzamy, jak w poszczególnych kwartałach i latach kształtuje się produkcja prawa w Polsce, tzn. ile stron nowych aktów prawnych wchodzi w życie w danym okresie.

Choć przez ostatnie lata produkcja prawa w Polsce dynamicznie rosła (o kilka-kilkanaście procent rocznie), to pojawił się niedawno promień nadziei, że jednak polskie prawo w końcu się ustabilizuje. Jak informowaliśmy trzy miesiące temu, w I półroczu 2016 r. liczba stron nowych aktów prawnych wzrosła o 0,9 proc. rok do roku, co oznaczało wyraźny spadek dynamiki (z 16 proc. w 2015 r.). Niestety, ta nadzieja okazała się bezpodstawna. W III kwartale 2016 r. produkcja prawa w Polsce znowu wyraźnie przyspieszyła. W życie weszło w tym czasie 7816 stron aktów prawnych, czyli o 19,4 proc. więcej niż w tym samym kwartale przed rokiem.

Tomasz Wróblewski

Partner Zarządzający Grant Thornton w Polsce

Kiedy kwartał temu nasze obliczenia wykazały, że w końcu, po długich latach, tempo przyrostu nowych przepisów wyhamowało, ucieszyliśmy się, ale jednocześnie nie popadaliśmy w przesadny entuzjazm. Obawialiśmy się, że to tylko chwilowe wyhamowanie i że patologia nadprodukcji prawa w Polsce wcale nie została wypleniona. Niestety, wygląda na to, że nasze obawy były słuszne. Po drobnym przestoju legislatorzy znowu wzięli się z zapałem do pracy i na potęgę zalewają obywateli i przedsiębiorców nowymi paragrafami.

Łącznie w pierwszych trzech kwartałach 2016 r. w życie weszło 20612 stron maszynopisu aktów prawnych. To o 6,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie minionego roku. Gdyby taka dynamika utrzymała się również w czwartym kwartale, w całym 2016 r. produkcja prawa wyniosłaby 31813 stron aktów prawnych, co byłoby rekordowym poziomem w historii (obecny rekord to 29 843 strony, zanotowany w 2015 r.).

Ten absurdalny szał na produkowanie paragrafów narasta konsekwentnie właściwie od początków transformacji. Na początku lat 90. w życie wchodziło w Polsce 1-3 tys. stron aktów prawnych, w kolejnych latach liczba ta wzrosła do około 10 tysięcy stron, a teraz sięga już 30 tys. To klasyczny przykład efektu kuli śniegowej. Legislatorzy chcą regulować coraz to nowe obszary życia społecznego i gospodarczego, a to wymaga tworzenia nowych aktów prawnych, a później ich nowelizowania. Strach pomyśleć, jak będzie wyglądał polski system prawny za 10 lat, skoro już teraz nawet prawnikom ciężko jest się poruszać w gąszczu przepisów.

Według szacunków Grant Thornton, obywatel, który chciałby być pewny, że jest na bieżąco ze zmianami w prawie, powinien każdego dnia roboczego czytać średnio 127 stron aktów prawnych i poświęcać na to 4 godziny i 15 minut. Jeśli dodać do tego czas potrzebny na przeczytanie tekstów źródłowych (tekstów jednolitych ustaw, w których wprowadzane są zmiany), a także interpretacje podatkowe (rocznie wydawanych jest ich ponad 30 tys.) i najważniejsze orzeczenia sądowe, obywatel lub przedsiębiorca mógłby na czytanie zmian prawnych poświęcać cały swój czas.

Oczywiście, nie każdy akt prawny, jaki jest przyjmowany, dotyczy każdego obywatela i każdego przedsiębiorcy. Jednak żeby się o tym dowiedzieć, czy dany akt dotyczy mnie lub mojej firmy, powinienem ten akt przynajmniej pobieżnie przejrzeć. O ile wielkie korporacje mogą sobie na to pozwolić, o tyle drobni przedsiębiorcy nie są w stanie przebrnąć przez tak potężną masę nowych przepisów. Oznacza to, że większość polskich firm jest stale, systemowo narażona na ryzyko łamania prawa, bo zwyczajnie nie jest w stanie się z tym prawem zapoznać.

Jak dodaje, nadprodukcja prawa jest w coraz większym stopniu barierą w rozwoju polskich firm.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że prawo musi być zmieniane, bo świat wokół nas się zmienia i system prawny musi za tymi zmianami nadążyć. Poza tym, w przepisach jest mnóstwo błędów i luk, więc trzeba te braki naprawiać, produkując nowe ustawy. Dlatego rozumiemy starania legislatorów, by naprawiać polskie prawo i doceniamy ich dobre intencje. Jednak mamy przekonanie, że skala produkcji prawa w Polsce jest już zdecydowanie za duża i zwyczajnie wymknęła się polskiemu państwu spod kontroli.

Wyniki badań prowadzonych w ramach projektu „Barometr stabilności otoczenia prawnego w polskiej gospodarce” na bieżąco, raz na kwartał, prezentowane są na stronie BarometrPrawa.pl. Jest to swoisty monitoring chwiejności polskiego systemu prawnego – inicjatywa społeczna podobna do licznika długu publicznego, stworzonego przez Leszka Balcerowicza. Omawiane są tam również najważniejsze z punktu widzenia pracodawców ostatnie zmiany w prawie. Zachęcamy do odwiedzania tej strony.

Porozmawiajmy o Twoich wyzwaniach

Świadczymy usługi w zakresie Produkcja prawa znowu przyspiesza

Skontaktujemy się z Tobą w najbliższym dniu roboczym aby porozmawiać o Twoich potrzebach i dopasować do nich naszą ofertę.

Pole zawiera niedozwolone znaki

Nieprawidłowy format. Wprowadź twojadres@twojadomena.pl lub nr telefonu: XXXXXXXXX.

Skontaktuj się

Jacek Kowalczyk

Dyrektor, Marketing i PR

Skontaktuj się

Jacek Kowalczyk

Dyrektor, Marketing i PR

Poproś o kontakt

Niniejsza publikacja została sporządzona z najwyższą starannością, jednak niektóre informacje zostały podane w formie skróconej. W związku z tym artykuły i komentarze zawarte w „Newsletterze” mają charakter poglądowy, a zawarte w nich informacje nie powinny zastąpić szczegółowej analizy zagadnienia. Wobec powyższego Grant Thornton nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe w wyniku czynności podjętych lub zaniechanych na podstawie niniejszej publikacji. Jeżeli są Państwo zainteresowani dokładniejszym omówieniem niektórych kwestii poruszonych w bieżącym numerze „Newslettera”, zachęcamy do kontaktu i nawiązania współpracy. Wszelkie uwagi i sugestie prosimy kierować na adres jacek.kowalczyk@pl.gt.com.