W 2017 r. w życie weszło 27,1 tys. stron nowych aktów prawnych, czyli o 15 proc. mniej niż rok wcześniej. Na tym jednak dobre wiadomości się kończą – wynika z raportu Grant Thornton.
Stabilność prawa to jeden z warunków długotrwałego rozwoju gospodarczego. Nadmierna zmienność regulacji nie tylko utrudnia firmom działalność, naraża je na kary i grzywny, ale też zniechęca przedsiębiorców do podejmowania inwestycji. Żeby mierzyć skalę zmienności prawa, firma audytorsko-doradcza Grant Thornton uruchomiła trzy lata temu swój „Barometr otoczenia prawnego w polskiej gospodarce”, czyli projekt badawczy, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak dużo prawa produkuje się w Polsce w danym okresie.
W ramach tego projektu mamy przyjemność zaprezentować najnowszy raport, pokazujący wyniki naszego monitoringu za 2017 r. Co z niego wynika? Z jednej strony, wreszcie mamy nieco powodów do optymizmu. W 2017 r. opublikowano 27 118 stron maszynopisu nowych aktów prawnych najwyższej rangi (ustaw i rozporządzeń), czyli o 15 proc. mniej niż w rekordowym pod tym względem 2016 r. To pierwszy spadek od 2011 r., a więc był to pierwszy rok od sześciu lat, w którym liczba stron nowych przepisów nie pobiła historycznego rekordu, licząc od 1918 r.
Wykres 1. Liczba stron aktów prawnych najwyższej rangi (ustaw i rozporządzeń) publikowanych w poszczególnych latach
Źródło: Obliczenia własne na podstawie Dziennika Ustaw
Niestety, trudno na tej podstawie uznać, że nadprodukcja prawa w Polsce przestała być problemem. Przyjęte ponad 27 tys. stron nowych aktów prawnych to nadal zdecydowanie zbyt dużo, być zwykły drobny przedsiębiorca czy indywidualny obywatel byli w stanie zapoznać się z całością nowych przepisów. Teoretycznie, gdyby chcieli choćby przeczytać nowo przyjmowane ustawy i rozporządzenia, musieliby w 2017 r. poświęcać na to 3 godziny i 37 minut każdego dnia roboczego.
Partner Zarządzający Grant Thornton w Polsce
Nie uważamy, że polskie prawo jest idealne i nie powinno się zmieniać. Wręcz przeciwnie, świat idzie do przodu i regulacje muszą za nim nadążać, a poza tym wiele przepisów jest źle skonstruowanych i warto docenić wysiłek polityków i urzędników, którzy starają się zmieniać te regulacje. Mimo wszystko uważam jednak, że skala produkcji prawa w Polsce jest zdecydowanie zbyt wysoka. Przepisy są zmieniane i dodawane w tak ogromnym pędzie, że nikt nie jest w stanie z uwagą ich śledzić, nie mówiąc już o ich zrozumieniu i dostosowywaniu się do nich.
Informacja prasowa
(.docx, Rozmiar: 171,23 KB)
Strona projektu