Już co trzecia spółka notowana na warszawskim parkiecie to firma rodzinna. Inwestorzy je lubią, bo dawały im w pandemii wyższą rentowność i mniejszą zmienność kursów. Wyzwaniem będzie jednak zmiana pokoleniowa właścicieli tych spółek – wynika z raportu Grant Thornton przygotowanego pod patronatem Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
[Pobierz raport lub przeczytaj poniżej jego streszczenie]
Polski prywatny, rodzinny biznes jest w coraz większym stopniu obecny na polskim rynku kapitałowym. Jak pokazuje raport „Firmy Rodzinne na GPW”, na głównym rynku GPW notowanych jest obecnie 139 spółek rodzinnych, czyli 32 proc. wszystkich podmiotów tego parkietu. Tylko w latach 2011-2020 na GPW zadebiutowały 64 spółki definiowane na potrzeby raportu jako rodzinne. Najwięcej firm rodzinnych na GPW ma swoje siedziby w województwie mazowieckim (41), dolnośląskim (17) i wielkopolskim (15).
Choć dla firm o charakterze rodzinnym ważniejszym celem niż bieżący wynik finansowy jest długoterminowy, bezpieczny rozwój, to przedsiębiorstwa te w wielu przypadkach – zwłaszcza w okresach rynkowych zawirowań jak pandemia – wykazują wyższą rentowność niż spółki nierodzinne. Rentowność EBITDA w ostatnich zaraportowanych 12 miesiącach (IVQ’19-IIIQ’20) dla spółek rodzinnych wynosiła 12,3%, tymczasem dla pozostałych 10,8%. Zysk netto w tym okresie wyniósł w spółkach rodzinnych 2,7%, a dla pozostałych spółek odnotowano stratę na poziomie 1,5%. Jeszcze większe różnice widać na rentowności kapitału własnego (ROE), który wyniósł odpowiednio 5,1% i -2,2%.
O tym, że inwestorzy dużym zaufaniem, zwłaszcza w trudnych czasach, np. pandemii, obdarzają spółki zarządzane przez prywatnych właścicieli, świadczy też opracowany przez Grant Thornton indeks GT Rodzinne, obrazujący zachowanie akcji 20 największych spółek rodzinnych na GPW, według metodologii analogicznej do tworzenia indeksu WIG20. W okresie styczeń 2015 – luty 2021 indeks GT Rodzinne wzrósł o około 40%, natomiast spółki z WIG20 straciły w tym samym okresie na wartości około 16%. Ciekawa jest również analiza kształtowania się stopy zwrotu w pandemicznym okresie luty 2020 r. – luty 2021 r. Spółki z GT Rodzinne zyskały 57%, a WIG20 stracił 5%.
Wiceprezes Grant Thornton, partner zarządzający Departamentem Doradztwa
W zarządzaniu firmami rodzinnymi dostrzec można perspektywę długoterminową. Dzięki temu lepiej niż inne spółki radzą sobie one w okresach rynkowych turbulencji. Może to również wynikać z większej skłonności do kumulowania i reinwestowania kapitału, co wiąże się z mniejszą skłonnością do wypłaty dywidendy dla inwestorów. Spółki rodzinne powinny być zatem atrakcyjną alternatywą dla inwestorów poszukujących bezpiecznych długoterminowych inwestycji.
Niepokojący dla inwestorów może być natomiast fakt, że wśród notowanych na GPW firm rodzinnych nadal niewiele jest takich, które mają uporządkowaną kwestię sukcesji pokoleniowej. Choć wielu twórców i głównych akcjonariuszy spółek rodzinnych zbliża się obecnie do wieku emerytalnego i z problemem sukcesji wkrótce będą musieli się zmierzyć, to tylko w przypadku 17 proc. tych spółek akcje są już w rękach przynajmniej jednego sukcesora. Sukcesorzy relatywnie rzadko są też obecni w najważniejszych organach spółek. Obecnie jedynie w co szóstej (16%) Spółce Rodzinnej przedstawiciel pokolenia sukcesorów zasiada w Zarządzie, a w co piątej (22%) w Radzie Nadzorczej. Tymczasem aż połowa firm w Zarządach i Radach Nadzorczych jako jedynego przedstawiciela rodziny posiada nestora (odpowiednio 55% i 48%).