Jak zachęcić polskie firmy do inwestycji, a jednocześnie szybkim cięciem uprościć system podatkowy? Rozwiązaniem może być tzw. podatek estoński, czyli CIT płacony dopiero w momencie wypłaty zysku ze spółki.
AKTUALIZACJA: Estoński CIT: zmiany w przepisach 2022/2023 r. [INFORMATOR]
Czym jest podatek estoński (estoński CIT) – teoria
Jednym z największych wyzwań, z jakimi mierzy się polska gospodarka na obecnym etapie rozwoju, jest relatywnie niewielki kapitał własny polskich firm oraz związana z tym stosunkowo niewielka skłonność sektora prywatnego do zwiększania wydatków na inwestycje. Dodatkowo, gorsetem, który od lat krępuje polskie firmy jest skomplikowany system podatkowy, wymagający od podatników śledzenia zmian w przepisach i prowadzenia żmudnej ewidencji podatkowej.
Chcesz dowiedzieć się więcej o podatku estońskim? Napisz do naszego eksperta: malgorzata.samborska@pl.gt.com lub zadzwoń: +48 601 728 683
Sposobem na usunięcie obu tych barier może być tzw. podatek estoński. Według tej koncepcji, CIT odprowadzany jest nie od wypracowanego przez firmę zysku w danym roku, ale dopiero w momencie wypłaty tego zysku z firmy w formie dywidendy. Czyli dopóki pieniądze pozostają w firmie (zyski są reinwestowane w kolejne przedsięwzięcia rozwojowe), podatek nie jest wymagany. Właściciel firmy musi go zapłacić dopiero wtedy, kiedy chce wykorzystać wypracowany w firmie majątek do innych celów, np. na konsumpcję lub na sfinansowanie zupełnie nowych przedsięwzięć biznesowych.
Prezes Zarządu firmy Fakro
Podatek estoński to rozwiązanie podobne do tych, które w latach 50-tych umożliwiły „cud gospodarczy” w Republice Federalnej Niemiec. Jeśli firma chce się rozwijać i ma dobre pomysły na inwestycje, nie ma sensu zmuszać ją do zapłaty podatku od zysku. Lepiej pozwolić jej cały ten zysk zatrzymać i przeznaczyć na rozwój. Bez wprowadzenia takich zmian, inne propozycje będą miały tylko charakter kosmetyczny.
Estoński CIT – zapowiedź reformy z 17 czerwca 2020
Dariusz Bednarski, Partner Zarządzający w Grant Thornton: Zmiana zapowiadana przez rząd co do zasady jest zdecydowanie pozytywna dla objętych nią firm, ponieważ nie tylko obniża wysokość opodatkowania, ale też zachęca polskie firmy do kumulowania kapitału oraz upraszcza sposób rozliczania podatków. Jednakże trzeba wskazać, że zaproponowane rozwiązanie ma również wady. Wadą zasadniczą jest to, iż nie będzie to rozwiązanie dostępne powszechnie, ale właśnie wyłącznie dla spółek, które spełnią wskazane kryteria. Nie będą mogli skorzystać z tej preferencji podatnicy PIT, czyli osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, czy wspólnicy spółek osobowych. Nie będą mogły skorzystać spółki, których udziałowcem jest inna spółka, czy to krajowa, czy zagraniczna. Nie będą mogły skorzystać np. start-upy, które korzystają z finansowania kapitałem pozyskanym od różnego rodzaju funduszy inwestycyjnych. W mojej ocenie powyższe kryteria zostały ustalone po to, aby zapobiec używaniu spółek do różnego rodzaju optymalizacji podatkowych, co oczywiście jest argumentem jak najbardziej uzasadniony, jednakże będzie to powodowało zachwianie warunków konkurowania pomiędzy podmiotami, które będą mogły rozliczać się „podatkiem estońskim”, a tymi, które nie będą mogły.
Przykładowo, wyobraźmy sobie 3 firmy prowadzące bardzo podobną działalność, z których jedna w grupie kapitałowej, inna w formie spółki komandytowej, a jeszcze inna jest spółką, w której właścicielami są osoby fizyczne i nie ma udziałów w innych spółkach. Tylko ta trzecia będzie korzystała z preferencji, w związku z czym będzie bardziej konkurencyjna niż dwie pozostałe. Wydaje się, że te same preferencje powinny dotyczyć podobnych podmiotów – decydująca powinna być wielkość czy rodzaj prowadzonej działalności, a nie sama forma prawna.
Poza tym, pamiętajmy, że w prawdziwym, modelowym podatku estońskim funkcjonuje tylko jeden etap opodatkowania – przy wypłacie zysku ze spółki. W rozwiązaniu, które zaproponowano w Polsce, przewidziano jedynie odsunięcie momentu zapłaty CIT do chwili wypłaty zysku. Nie wyklucza to jednak jednoczesnego poboru podatku od dywidendy przy wypłacie dla wspólnika. W Polsce będziemy mieć więc – jeśli reforma wejdzie w życie w takiej formie – i opodatkowanie CIT, i opodatkowanie dywidendy.
Chcesz dowiedzieć się więcej o podatku estońskim? Napisz do naszego eksperta: malgorzata.samborska@pl.gt.com lub zadzwoń: +48 601 728 683
Jak obliczyć estoński CIT?
Kalkulator estońskiego CIT
Odpowiedz na kilka pytań i dowiedz się czy Twój biznes jest gotowy na estoński CIT i ile dzięki temu możesz zaoszczędzić.
Jaki byłby koszt wprowadzenia podatku estońskiego w Polsce?
Jak wyjaśnił Premier, w pierwszej fazie koszty nowego rozwiązania dla budżetu będą wynosiły blisko 5 mld zł. Odwoływał się on oczywiście do wdrożenia tego rozwiązania dla wybranej grupy podmiotów, a więc spółek:
- o przychodach do 50 mln zł
- zatrudniających co najmniej 3 pracowników
- u których dochód z działalności operacyjnej (produkcja, handel, usługi) generuje co najmniej połowę przychodów,
- wspólnikami których są osoby fizyczne,
- nie posiadających udziałów, akcji, czy ogółu praw i obowiązków w innych podmiotach.
Natomiast jak pokazują wyliczenia USAID dla rządu Gruzji, wprowadzenie zmian w Estonii spowodowało zmniejszenie dochodów podatkowych w początkowym po zmianie okresie o 3% do 4% (w zależności od przyjętej metodologii), przy jednoczesnym wzroście kapitału własnego firm o 10,2% oraz wzrostu produktu krajowego o 4%[1]. Według USAID, zastosowanie takiego rozwiązania w Gruzji spowodowałoby spadek dochodów tamtejszego budżetu o 2,52%-2,71%. Jeśli więc roboczo przyjąć, że w przypadku Polski ubytek dochodów również sięgałby 3% dochodów podatkowych, oznaczałoby to, że w przypadku Polski koszt wprowadzenia reformy wyniósłby 9,5 mld zł rocznie (szacując w oparciu o wykonanie budżetu za rok 2017).
CZYTAJ: Zagraniczne firmy zostawiają w Polsce coraz więcej zysku
Partner Zarządzający w Grant Thornton
Oczywiście nie jest to mała kwota i wymagałaby dostosowania w innych obszarach budżetu państwa, jednak należy pamiętać, że w długim okresie koszt ten może się Skarbowi Państwa opłacać. Jeśli firmy dzięki reformie faktycznie zwiększyłyby inwestycje, to szybko wzrosłyby dochody z VAT, a w dłuższej perspektywie – rozwój polskich firm przyspieszyłby, więc odprowadzałyby one więcej środków również w ramach CIT i PIT.
Wydaje się, że po pewnym okresie przejściowym korzyści dla gospodarki i budżetu państwa wynikające z reformy byłyby wyższe niż koszty.
Prezes Zarządu firmy Fakro
Jestem przekonany, że polscy przedsiębiorcy byliby gotowi do zaakceptowania czasowego wzrostu stawki podatku CIT od wypłacanych środków, na przykład do wysokości 25%, co w pewnej mierze zrekompensowałoby zmniejszenie wpływów do budżetu. Dodatkowo, gdyby zmiana została ogłoszona z odpowiednim wyprzedzeniem, firmy miałyby czas, aby przygotować inwestycje, których wdrożenie nastąpiłoby już od pierwszego roku działania nowych przepisów. Efekty tych inwestycji mogłyby w krótkim czasie być większe dla budżetu niż uszczerbek z tytułu odroczonego podatku CIT.
Koncepcja wprowadzenia podatku estońskiego w Polsce została zaprezentowana i omówiona w dniach 23-24 lutego 2018 r. na konferencji zorganizowanej przez Fundację Pomyśl o Przyszłości w Muszynie.
Estoński CIT – dowiedz się więcej:
- Estoński CIT: zmiany w przepisach 2022/2023 r.
- Jak rozpocząć korzystanie z ryczałtu estońskiego (CIT) w trakcie roku?
- Czy ryczałt estoński (CIT) się opłaca? Na co zwrócić uwagę?
- Jakie problemy z rozliczeniami podatkowymi w CIT eliminujemy przechodząc na ryczałt estoński?
- Ryczałt estoński (CIT) – najczęstsze pytania podatników
- Estoński CIT – wdrożenie w 2023 r.
- Przedsiębiorca jednoosobowy, spółka cywilna albo jawna na estońskim CIT? Formalnie nie, ale w praktyce tak
- Darowizny na rzecz Ukrainy bez podatku w spółkach ryczałtowych
- Estoński CIT 2023 – co jeszcze można poprawić w ryczałcie od dochodów spółek?